Film „Titanic” był kultową ekranizacją w kinach ponad 20 lat temu. Przypomnijmy sobie z tej okazji historię, która wydarzyła się niegdyś naprawdę i mnóstwo ludzi ucierpiało. Nieznaczna ilość pasażerów tego gigantycznego liniowca przeżyła.
W kwietniu 1912 roku RMS Titanic wyruszył z Wielkiej Brytanii do Noego Jorku, Od tego wydarzenia minęło ponad sto lat. Długo wyczekiwany przez pasażerów rejs zakończył się tragicznie, po zderzeniu z ogromną góra lodową. Zdarzenie to przez długi czas zostanie w naszej pamięci, Była to jedna z największych katastrof morskich.
Budowa tego statku trwała bardzo długo, gdyż w planach architekta miał to być ogromny, luksusowy liniowiec. Jego celem było przewożenie ludzi drogą morską, tak aby każdy taki rejs miło wspominał i w pamięci został do końca życia. Plan się powiódł, lecz nie do końca z wiadomych przyczyn. Tak więc jego budowlę zaczęto w 1909 roku, 31 marca. Firma White Star Line podjęła się tego zlecenia, a to wszystko odbywało się w stoczni Harland and Wolf w Belfaście. Prace trwały 26 miesięcy. W pracach nad statkiem było zatrudnionych ponad trzy tysiące robotników, którzy pracowali non stop przez dwa lata. Po zakończeniu budowli ogromnego statku, 31 maja 1911 roku został on opuszczony do rzeki Lagan w Belfaście. Wszyscy mieszkańcy pobliskich miejscowości, gdzie był budowany statek, nie mogli się doczekać aby w końcu móc zobaczyć to cudo. Ponad 10 tysięcy zgromadzonych ludzi obserwowało opuszczenie statku do rzeki. Było to niesamowite widowisko.
Nastąpił dzień, w którym pierwszy raz statek wyruszył w swój pierwszy rejs do Nowego Jorku. Było to 10 kwietnia 1912 roku, a na pokładzie statku znajdowało się 2,200 pasażerów wraz z załogą. Ponadto przewoził ponad 3 tysiące toreb z listami.
Podczas podróży doświadczony i emerytowany kapitan RMS Titanic otrzymał bardzo dużo powiadomień drogą radiową o pojawiających się na trasie górach lodowych. Smith nie zignorował tych informacji, przewożąc taką ilość osób musiał postępować odpowiedzialnie. Zmienił trasę oraz wyznaczył osoby do obserwowania pojawiających się na horyzoncie gór lodowych. Mimo to, iż zauważono tę nieszczęsną górę lodową, która pochłonęła Titanica i pozbawiła tylu ludzi życia, czasu było zbyt mało, aby można było ją ominąć.
Aby podróżującym zapewnić odpowiedni poziom, główny projektant statku – Thomas Andrew zrobił wszystko, aby tak było. Wyposażył liniowiec w 130 tys. naczyń, 35 tys. kilogramów świeżego mięsa czy 16, 850 butelek wina. Sama budowa Titanica wyniosła 7, 5 mln dolaró. Dziś była by to ogromna suma, czyli około 300 milionów.
O godzinie 23:40 słowa marynarza zmieniły historię rejsu na zawsze. „przed nami góra lodowa” – tak brzmiały słowa, które wypowiedział marynarz, ostrzegając wszystkich o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Po wypowiedzeniu tych słów wszyscy struchleli, silniki zostały odwrócone, a statek skręcił ostro. Lecz po 40 sekundach statek uderzył w górę, nic nie pomogło. Aby nie siać paniki wśród pasażerów, powiedziano im, że nic złego się nie dzieje. Lecz działo się. Załoga, kapitan Smith oraz Thomas Andrew uświadomili sobie, że nie ma wyjścia z sytuacji a statek zaraz zatonie. Ewakuacja ludzi zaczęła się w szaleńczy sposób. Ludzie panikowali, każdy chciał się ratować. Łodzi ratunkowych na liniowcu było zaledwie 20, a osób przewożonych ponad 2,200. Zdecydowanie za mało aby wszyscy mogli się uratować. Poza tym wysłano z Titanica wiadomość SOS do najbliższego statku RMS Carpathia. Wdowa i dziedziczka wielkiego majątku, pasażerka statku – Margaret „Molly” Brown postanowiła rzucić się na pomoc pasażerom. Zaczęła poganiać załogę, aby szybciej się ruszali, tym samym ratując więcej osób. To ona znalazła miejsca na łodziach.
Po trzech godzinach od zderzenia statek opadł na dno. Było to ok. 2:20 nad ranem. Było to ok. 2:20 nad ranem. Na Północnym Atlantyku stał się wiele osób straciło życie. Tym, którym nie udało się dostać na łodzie ratunkowe, zamarzli powoli na śmierć. Ci, którzy przetrwali, doczekali się pomocy o 4.10 nad ranem. Wówczas statek Carpathia dotarł na miejsce z wyczekiwaną pomocą. Ocaleni ludzie wsiedli do statku, gdzie mogli się ogrzać i chociaż na chwilę zapomnieć o strasznych w skutkach wydarzeniach z przed trzech godzin, jakie ich spotkały.
Natomiast kapitan RMS Carpathia – Sir Arthur Rostorn za swój wspaniały wyczyn dostał medal kongresu USA. To on po otrzymaniu sygnału SOS natychmiast zmienił kurs Carpathii. Dzięki jego bohaterskiej postawie, udało się uratować osoby, które przetrwały.
Z tej strasznej tragedii ocalało niewiele ponad 700 osób z 2,200. Po tak strasznych przeżyciach, ofiarom oraz ich rodzinom z pomocą ruszyły organizacje charytatywne. Założycielami jednej z nich były gwiazdy opery – Enrico Caruso i Mary Garden.
Gdy odnaleziono wrak statku znajdował się około 12 tysięcy stóp, czyli jakieś 4 km. Odkryto go w sierpniu 1985 roku przez ekipę, która prowadził Robert Balllard.
Ponadto najciekawszą informacją jest doniesienie o najmłodszej pasażerce statku. Podczas katastrofy miała zaledwie dwa miesiące. Była za malutka, aby cokolwiek mogła pamiętać. Katastrofę przeżyła dzięki swoim rodzicom, dzięki temu mogła przeżyć w swoim życiu wiele ciekawych i pięknych chwil. Niestety zmarła 31 maja 2009 roku. Miała wówczas 97 lat.